á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Niekoniecznie polubiłam Jankę Orłowską, główną bohaterkę, a i jej historia wydała mi się dość przewidywalna i mało odkrywcza, (...) jednak opis mechanizmów funkcjonowania teatralnej grupy wyszedł Reymontowi pierwszorzędnie i dla mnie w nim tkwi siła tego utworu. Będę długo mieć przed oczyma tę scenę: „a one już teraz kłóciły się coraz ordynarniej, nie przerywając sobie ani na chwilę charakteryzacji i ubierania pośpiesznego”.
Świetnie według mnie oddał Reymont teatralny zew, który wezwał Jankę, a także syna Sowińskiej i nie pozwalał im, z raz obranej drogi, zawrócić. Z jednej strony wyobrażenie sztuki wysokiej, artystyczne posłannictwo, a z drugiej nędza, ohyda i rozkład. Być aktorem wtedy wcale nie brzmiało dumnie, z zawodem tym wiązało się jedynie pasmo udręk, upokorzeń i nieszczęść.
Czułam obecność ducha Gabrieli Zapolskiej unoszącej się nad tym tekstem, w końcu i ona była taką komediantką.